"Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość Trzeba marzyć"
Od tego wydarzenia minął miesiąc. Zaprzyjaźniłam się z Bartkiem.Muszę przyznać, że całkiem fajny z niego kolega. Nastał grudzień zbliżają się święta. Z dziewczynami powoli zaczynamy zastanawiać się co każdemu kupić. Mam z tym problem jak co roku. Pewnego dnia ubrana w leginsy i bluzę ( jak na grudzień było bardzo ciepło) postanowiłam wybrać się na spacer ale moje plany uległy zmianie gdy na klatce schodowej spotkałam Kurka.
- Cześć Bartek - przywitałam się z nim.
- Ooo cześć Lena! Nie zauważyłem Cię!
-No ja się nie dziwię ja taka mała, a ty taki wielki!-zaśmiałam się
-Faktycznie! tworzymy idealną parę przyjaciół!
-Nie mogę się z tym nie zgodzić!Co słychać? - zapytałam
- A trening, mecz. Wiesz jak to jest gdy uprawia się sport jakim jest siatkówka. - odpowiedział Bartek.-Wybierasz się gdzieś? - zapytał.
- Tak. Na lodowisko. - odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- A mogę iść z tobą? - zapytał -Tylko poczekaj wezmę szybki prysznic.
- Oczy..... - nie zdążyłam dokończyć bo już wchodził do mieszkania zapraszając mnie do środka.
Minęło jakieś 30 min. Bartek stał już w swoim salonie ubrany. Zastał mnie gdy oglądałam jego nagrody oraz zdjęcia jego samego oraz z przyjaciółmi.
- Jestem już. Możemy już iść.- odpowiedział uśmiechając się.
Po kolejnych minutach byliśmy pod lodowiskiem. Nie mogło obyć się bez fanów, którzy bardzo pragnął jego autografu, zdjęcia. Jakiś czas temu byłam w takiej samej sytuacji jak oni ale teraz wybieram się z nim na lodowisko.
"Marzenia są jak sny,
które nigdy się nie spełnią.
Są jak ktoś bliski,
takie potrzebne.
Jak słowo
dodające otuchy i nadziei.
Marzenia często ranią,
bo są tak nierzeczywiste.
Ale są też jak nadzieja,
bo kiedyś mogą się spełnić.
Człowiek bez marzeń jest jak bez serca,
taki pusty i martwy."
które nigdy się nie spełnią.
Są jak ktoś bliski,
takie potrzebne.
Jak słowo
dodające otuchy i nadziei.
Marzenia często ranią,
bo są tak nierzeczywiste.
Ale są też jak nadzieja,
bo kiedyś mogą się spełnić.
Człowiek bez marzeń jest jak bez serca,
taki pusty i martwy."
Minęło kolejne 20 min. Mogliśmy spokojnie wejść do środka lodowiska. Przebrać się wygodne ubrania oraz wzięliśmy odpowiednie łyżwy. Z łyżwami dla Bartka był problem z wyborem dla 2 metrowego faceta. Jednak się udało ale trochę to trwało. Zobaczyliśmy tam wiele zakochanych par. Na początku kiedy Bartek wchodził na lodowisko nie mógł utrzymać równowagi i wylądował jak długi na lodowisku za trzecim razem jednak udało mu się utrzymać ją i nie upaść. Najpierw jeździliśmy wokół lodowiska ale z czasem wyjechaliśmy na środek.
Po jakiś dwóch godzinach świetnej zabawy postanowiliśmy wracać do domu. Po drodze zaszliśmy jeszcze do kawiarni na ciepłą czekoladę. Po nagrzaniu i wypiciu ciepłej czekolady wyszliśmy i skierowaliśmy się w stronę domu. Byliśmy blisko celu ale było ślisko i nie zauważyłam lodu poślizgnęłam się. Nie zdążyłam złapać się Bartka aby utrzymać równowagę i wylądowałam jak długa na ziemi. Bartek zamiast mi pomóc to stał i śmiał się gdy zobaczył moje spojrzenie natychmiast uspokoił się i pomógł mi wstać. Nie mogłam ustać na prawej nodze.
- Ej co jest? - spytał troskliwie Bartek
- Chyba zbiłam albo skręciłam kostkę? Strasznie mnie boli - odpowiedziałam prawie płacząc.
- Dasz radę dalej iść? - Spytał
- Nie. - odpowiedziałam.
Wziął mnie na ręce i powiedział, że zaniesie mnie do domu.
- Bartek postaw mnie jestem ciężka.
- W cale nie lekka jak piórko.
Po 10 min doszliśmy do domu. Zapukałam do domu oby ktoś w nim był. Okazało się, że jest. Był to mój tata Aleksander. Jego mina była do nie opisania, a Bartka to już nie wspomnę.
*~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~*
*~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~* *~~*~~*
Dziękuję za wszystkie komentarze które były do tej pory i liczę na więcej. Są one motywacją aby usiąść i napisać coś nowego :) Mam nadzieję, że nowy rozdział Wam się spodoba :D Udanego weekendu i początku nowego tygodnia! ;* jak święta? Jesteście zadowoleni z prezentów? Jak przygotowania do Sylwestra i plany?
CZYTASZ = KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ O
A teraz oddaje głos Yśce :D - Ola
Ola nam się rozgadała jak nigdy :D A teraz kolej na mnie. No cóż komentarzy dużo nie było, ale każdy jest dla nas ważny bo daje nam motywację :D No to tak korzystając z okazji zapraszam wszystkich na nowy rozdział oraz na moją nową stronkę Jedno serce, jedno bicie gra w siatkówkę moje życie
NO to tyle z naszej strony MIŁEGO CZYTANIA :**
CZYTASZ = KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ O
A teraz oddaje głos Yśce :D - Ola
Ola nam się rozgadała jak nigdy :D A teraz kolej na mnie. No cóż komentarzy dużo nie było, ale każdy jest dla nas ważny bo daje nam motywację :D No to tak korzystając z okazji zapraszam wszystkich na nowy rozdział oraz na moją nową stronkę Jedno serce, jedno bicie gra w siatkówkę moje życie
NO to tyle z naszej strony MIŁEGO CZYTANIA :**
wyczuwam romans. Kurek i lodowisko? Nie widzę tego. Ale okazał się byc taki opiekuńczy gdy zaniósł ją do domu :D słodko :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawie, jak zawsze ;D Pozdrawiam ;**
OdpowiedzUsuńNo jakoś nie wyobrażam Kurka na lodowisku :D Mam nadzieję, że coś będzie się działo między nimi ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę UDANEGO SYLWESTRA!! :*
Nie wyobrażam sobie Bartka na łyżwach :D
OdpowiedzUsuńAle jaki z niego rycerz... Pomógł damie w opresji, zaniósł ją do domu...
Mam nadzieję, że między nimi coś będzie ^^
Pozdrawiam ;*
Widać, że Lena i Bartek się naprawdę zaprzyjaźnili :) Szczerze mówiąc, gdyby ktoś przy mnie się wywalił, też bym się śmiała :D Mam nadzieję, że z nogą Leny będzie wszystko w porządku!
OdpowiedzUsuńRelacja Bartka z Leną jest super :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa o co chodzi z tatą Lenki i Bartkiem .
Czekam na nowy .
Pozdrawiam :**